„Ludzie i anioły” Teatru Współczesnego
Ludzie i anioły, spektakl z powodzeniem grany na deskach Teatru Współczesnego już od dziesięciu lat, to, można powiedzieć, niestandardowa wariacja na temat średniowiecznej Rozmowy Mistrza Polikarpa ze śmiercią. Wojciech Adamczyk, specjalista od komedii i etatowy reżyser hitów we wspomnianym teatrze (a także jeden z twórców słynnego serialu Ranczo), dzięki wzięciu na warsztat tekstu Wiktora Szenderowicza zabiera widzów w podróż do Rosji XX wieku, prosto do mieszkania Iwana Paszkina (Sławomir Orzechowski), przeciętnego człowieka w średnim wieku, cwaniaka z życiorysem porysowanym mniejszymi i większymi grzeszkami, którego pewnego zwyczajnego wieczora pod pretekstem sporządzania ewidencji ludności odwiedza tajemniczy gość, Niejaki Stroncyłow (Andrzej Zieliński). Szybko okazuje się, że przybysz nie jest tym, za kogo się podaje, a cel jego wizyty oznacza dla Paszkina w efekcie rozstanie ze swoim życiem.